Otòż mam siostrzeńca, ktòry, jak mawiają w świecie - ma swoje lata i swòj rozum - poniekąd. Ma też olbrzymie auto z wielką przyczepą, ktòrym to wywozi drewno z lasu, a którego ja bardzo nie lubię. Oj bardzo i to bardzo. Przyjechał ci on i stanął na podwòrku.
Niestety, chociaż człowiek wysoki chyba na dwa metry za grosz nie ma czegoś takiego jak empatia.... Nie, nie ma, chociaż to bardzo pomaga w codziennym życiu.
Po kilku dniach postanowił a może raczej przymusiła go konieczność pracy - wyjazd. Śpieszę się, powiedział do mojej siostry Asi. Bywa tak często.
Potworne auto niczym smok Smaug stratował podwòrko i zaczepił o kabel telefoniczny.
W pośpiechu zawiesił kabel na słupie, zostawiając opartą o niego drabinę i odjechał.
Leśniczówka tutejsza jest ostatnim punktem na tej linii.
Telefon jak i internet nie działają.
Dziwne czy niesamowite jest tylko to że ktoś kto do mnie dzwoni, słyszy sygnał i może sądzić, że nie odbieram. A u mnie telefon jest głuchy jak przysłowiowy pień.
Mam komòrkę, mam też tablet. Trochę trudno jest pisać komentarze na czymś takim małym. Pròbowałam umieścić informację na moim profilu fb ale się nie udało.
Przepraszam wszystkich którym nie odpowiadam na wiadomości.
Teraz męczę tablet ale bolą mnie palce od stukania.
Gorzej będzie z opłatami w banku. Może do tego momentu coś się wydarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz