A ból ręki postępuje. Pierwszy raz go odkryłam latem. Chciałam zachęcić Zuzię do skakania na skakance i powiedziałam, że jak poćwiczę to zrobimy zawody. Jednak ten delikatny ruch kręcenia skakanką wywoływał ból uniemożliwiając mi skakanie. Zaskoczyło mnie to ale chyba nic nie robiłam specjalnego. Obecnie ból utrudnia mi kolejne ruchy: wyciąganie ręki do góry, do tyłu np przy zdejmowaniu płaszcza a nawet coraz trudniej umyć się pod prawą pachą...
Ci co zajmują się nauką św Hildegardy mawiają iż choroba to mój osobisty problem, iż ona coś chce zakomunikować - ale co?
Postanowiłam więc najpierw przyjrzeć się jej a potem zabrać się do dzieła. Prawdę mówiąc nie ma się czemu przyglądać, a może?
W poszukiwaniu zdrowotnych rad napotkałam na stronę pani Stefanii Korżawskiej już wspominałam o niej ale dla mojej pamięci
Zamierzam czytać, słuchać lub oglądać i co mogę wypróbować. Zamierzałam już wczoraj rozpocząć tzw "oczyszczanie organizmu" ale po ostatniej infekcji czuję się bardzo słabo, obejrzałam więc odcinek w którym pani Korżawska pokazuje jak gotuje rosół energetyczny - cóż - przy tym mój rosół jest jak zwykła herbata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz