poniedziałek, 12 października 2015

Idzie zima

Trochę żal mi tego lata. W tej chwili wydaje mi się, że tak bardzo szybko przeminęło, albo, że było to bardzo dawno temu. I nie mogę wybiec z domu boso o świcie. Teraz wychodzę około godziny 6-ej i jest jeszcze ciemnawo, idę zanieść karmę dla Biszkopta do stodoły. To kocur jakby bliźniak naszego Doriego dochodzący na śniadania i kolacje. Wydaje mi się, że nie nocuje. Ostatnio zbyt interesuje się kotkami. Dochodzi więc do "krótkich zwarć" czasem groźnych, między kocurami. Dori ma rankę na policzku i nieco zadrapań.
Gdy tak wychodzę o świcie czasem niebo jest piękne, ale już zimno. Było kilka przymrozków, że woda w wiaderkach zamarzała pod studnią oraz w poidełkach kurzych i ptasich.
Dynie udało się uratować, a to są dynie z bezłupinkowymi pestkami. Jutro ugotuję zupę.
Trwa remont - wymiana instalacji elektrycznej i czasem żałośnie myślę iż szkoda że nie w sierpniu, wiem, że się nie udało wcześniej. Tylko wyprowadziłabym się do ogrodu i tak prawie wcale nie padało i było niezmiernie ciepło...Dodatkowo skóra na dłoniach mi pęka bo ciągle muszę coś wycierać i myć.
Zawsze lubiłam jesień z jej wielobarwnością, ale ta jesienna wielobarwność i opadanie liści rozpoczęło się dużo wcześniej i było niepokojące, dlatego bardzo żal mi lata, lata deszczowego.
Z powodu remontu mam ograniczony dostęp do internetu bo komputer stacjonarny jest owinięty ochronną folią a ja korzystam ze starego laptopa Oli, chciałam umieścić kilka zdjęć, może innym razem.
Kurki  powoli zaczynają znosić malutkie jajeczka.
Siedzę jeszcze po letniemu na ganku z laptopem i książkami do czytania, nieco zmarzłam. Jutro się dowiem czy mogę gdzieś się bezpiecznie zainstalować. Przecież i na ganek elektrycy przyjdą.
O kurzej mafii i chorej kurce będzie więc jutro.

1 komentarz:

  1. Niepokoiła mnie Twoja nieobecność. Dobrze, że wróciłaś. G.S.

    OdpowiedzUsuń