piątek, 3 października 2014

A wody dalej nie ma

Zmienność codzienności, uśmiechy losu i nieprzewidywalność każdej chwili. Paweł nie przyjechał i wody nie ma, nie wiem czy jutro rano będę mogła zapalić w piecu.
Zebrałam resztę cukinii, zerwałam wiaderko pozostałych winogron. Tak na wszelki wypadek gdyby miał przyjść przymrozek.
Odwiedziłam dawną moją nauczycielkę, której niedawno zmarł mąż. Troszkę wspomnień, trochę wzruszeń i zostałam obdarowana dużym słoikiem miodu - pięknie złocistego.
A potem jeszcze przeglądałam stronę o medytacjach - Centrum duchowości benedyktyńskiej i napotkałam taki oto filmik, zaciekawił mnie:

Myślę, że dobrze będzie przejrzeć niektóre z serii filmików.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz