środa, 15 października 2014

Jakoś smutno

Poprzedni wpis miał być nieco humorystyczny. Cytatem z Łukasza Łuczaja podzieliłam się na Forum survivalowym http://www.reconnet.pl/index.php
Któryś z chłopaków mi odpowiedział, że sam Łuczaj stwierdził, że niektóre teksty w jego książce są mocno podkolorowane. Fakt, w książce jest dużo kolorowych zdjęć.
Doszłam do wniosku, że aby zdrowo żyć trzeba się trzymać własnego stylu i rytmu i nie dać się zwieść opiniom oraz modom ani reklamom. Trzeba też nieco się wysilić, może zamiast na siłownię, zdobyć się na odwagę "straty czasu" czyli zwolnienia tempa biegu a uproszczaniu życia. Uproszczenie niestety jest przeciwieństwem ułatwienia. Na przykład trzeba narąbać drwa, rozpalić w piecu albo przynieść wody, trzeba pójść gdzieś pieszo...
Mój rower został naprawiony. Czym więc różnię się od tych, którzy pędzą gdzieś samochodami? Pędzę co tchu na rowerze do sklepu, na pocztę albo do kościoła. A wtedy, gdy tak pędzę ( na ostatnią chwilę ) trudno potem się skupić, myśli krążą wokół tego co mam jeszcze do zrobienia... Potem pędzę co tchu do domu i co z tego, że na rowerze gdy tylko kątem oka dostrzegam piękny zachód słońca.
A gdy tak pędzę wyprzedzając nawet rower myślami, wtedy chyba nigdzie mnie nie ma, tak naprawdę.
A potem, wieczorkiem siadam sobie przed komputerem i tracę mnóstwo czasu ponieważ komputer się zawiesza, spowalnia i w ogóle jest denerwujący
Dotąd dobrze sobie radziłam z napadami smutków. Dziś mnie bardziej naszło i właściwie nie wiem dlaczego. Muszę nauczyć się patrzeć spokojnie w głębię własnego smutku. Trzeba go nazwać po imieniu.
Pojechałam na cmentarz, na pocztę oraz kupiłam sobie trochę ciastek i jabłek. Ciastka Paweł Oliny zjadł, nie chciał fasolowej zupy. Zapytałam o Zuzię. Odpowiedział: - robi miny i pyskuje, więc chyba  wszystko normalnie. Tak, powiedziałam "tatusiowa krew" A Martusia ciągle w krostkach.
Jutro mam jechać do Trzebnicy. Koteczki polecam opiece Eluni Lucynowej. Tak robiłam gdy musiałam wyjechać na dłużej niż 2 godziny a one były malutkie a psy nie znały jeszcze moich kotków.

To zdjęcie ze zdjęcia Elunia:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz