sobota, 11 października 2014

Odchudzam komputer

To znaczy przenoszę większość plików, obrazków i zdjęć z komputera na Chomika aby potem przeczyścić móżdżek mojego komputera. Obecnie strasznie powoli chodzi a jeśli doda się do tego moją powolność to jest ona spotęgowana. Ogromna strata czasu.
Dziś sobota. Byłyśmy z Asią w lesie ale tylko blisko domu. Gdy ja byłam na Górze Św. Anny to Asia tutaj była, poszła z psami do lasu i zabłądziła. Powiedziała psom: "idziemy do domu" potem szła za nimi. To błąd, psy miały iść za nią. Dzisiaj też z psami oraz z 2 kotkami. Utrapienie. Dzisiaj było bardzo ciepło, Kotkom pewnie gorąco, co kilkanaście kroków kładły się w cieniu krzaczka i zamierzały uciąć sobie drzemkę. Bardziej musiałam uważać na koty niż na grzyby. Pojawili się jacyś ludzie, psy zaczęły szczekać, czas było wracać.
Poopowiadałyśmy sobie historyjki codzienne z przebiegu tygodnia i odprowadziłam Asię do szosy. Kotki, teraz w liczbie 3 też poszły za nami, łącznie z psami. A słonko mocno na naszej polno-leśnej drodze przypiekało. Co im to daje, że tak lezą za mną? Co będzie jutro rano? Gdy będę szła na poranną mszę świętą?
Dzisiaj gdy wracałam na rowerze mocno podskoczyłam na kamieniu i spadł mi łańcuch. Może Paweł naprawi ale jutro rano przyjdzie mi wcześniej wyjść i maszerować raźno jak za dawnych dni gdy nie miałam roweru. Kondycję miałam lepszą a psy mnie ignorowały, słuchały tylko Mamy i nie chodziły za mną a Kokusię zazwyczaj zamykałam w domu aż do czasu powrotu w obawie przed psami.
Wzruszam się gdy widzę jak koty i psy chodzą razem po podwórku i nic się nie dzieje. Dwa lata temu było to nie do pomyślenia. Psy nie przepuściły żadnemu kotu.
Jak tylko część plików zostanie zapisana pójdę z ochotą spać. W głowie mi szumi. Jak te koty mogą tak szwendać się po nocy. Prowadzą nocne życie, ale i tak jeśli wrócą do domu na nocleg to wstają prędzej ode mnie bo gdzieś pomiędzy 4 a 5-ą.
A tutaj przeglądając napotkałam chyba zeszłoroczne zdjęcie. Pewnie któreś wnuczątko Lucyny mi pstryknęło, bo gębusię mam rozdziawioną niedowierzająco.

Kolejka zapisywania plików dobiega końca, więc dobrej nocy życzę i niech Pan Wam błogosławi i niech Was strzeże

A jakby co to można tu zajrzeć:

http://www.eremmaryi.blogspot.com/

a bardziej mi chodziło o błogosławieństwo:

http://eremmaryi.blogspot.com/2013/01/2230-bogosawienstwo-eucharystyczne.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz